czwartek, 6 czerwca 2013

Majowe denko + plany na kolejny miesiąc


Witajcie, moje prowadzenie bloga jest bardzo nieregularne, ale chcę się zająć tym poważniej już po zakończeniu sesji na uczelni.

Dzisiaj krótkie denko majowe (było ich więcej, ale wyrzuciłam opakowania z przyzwyczajenia) + plany na wykończenie kilku kosmetyków na czerwiec. Większości z nich zostało mi na jedno-dwa użycia, więc będzie łatwo. ;)



1) płyn do higieny intymnej AA - piękny różowy kolor, przeźroczysta butelka, co bardzo lubię, jak i wygodna pompka. ;) Ładnie pachniał, spełniał swoją rolę, kupię ponownie :)
2) szampon Yes To Carrots - mój faworyt w kwestii zmywania olejów, delikatnie myjący szampon do codziennego użytku, bardzo go lubiłam, więcej możecie przeczytać o nim w mojej pielęgnacji. Raczej nie kupię ponownie ze względu na cenę i to, że lubię testować nowe produkty.
3) żel pod prysznic Yves Rocher o zapachu jeżyny - to już moja kolejna butelka. Bardzo lubię za zapach i nawilżenie.
4) oliwka pielęgnacyjna HiPP - mój pierwszy kosmetyk do olejowania, skończył się po kilku miesiącach, ale używałam też do ciała, gdzie lepiej się sprawdził. Na włosach nie widziałam efektu. Nie kupię ponownie.



5) szampon żurawinowy Barwa - zdzierak z SLS, przepiękny zapach, włosy po nim były nieco splątane i szorstkie, co znikało po nałożeniu odżywki/maski. Używałam raz w tygodniu do porządnego oczyszczenia, bardzo lubilam mimo wszystko i pewnie kupię ponownie.
6) płyn micelarny BeBeauty - mój faworyt, też kupiłam 2 butelki w zapasie, nie zwariowałam aż tak, jak co niektóre dziewczyny ;) Mam nadzieję, że kiedyś wróci, bo ładnie czyści i nie piecze.
7) antyperspirant Lady Speed Stick - po nieudanych przygodach z Rexoną, przerzuciłam się na LSS i nie żałuję, ładne zapachy, porządne działanie, kupię.


A to moja lista do wykończenia, oprócz żelu do twarzy, który kompletnie nie przypadł mi do gustu, wszystko raczej powinno być łatwe do wykończenia ;) Chyba będę tym żelem myć dłonie, bo już naprawdę nie wiem, co z nim robić. ;p

Na koniec moje dzisiejsze włosy. Ogólnie z powodu pogody moje włosy przeżywają trudne chwile. Wilgoć robi z nich kupkę siana. Staram się jakoś sobie z tym radzić i spryskuję je mgiełką aloesową, zaplatam warkocz dobierany na noc, rano rozpuszczam i uzyskuję tego typu fale, które jako tako wyglądają w deszczowe dni...


Pozdrawiam,

gina genius

1 komentarz:

  1. A zastanawiałam się ostatnio co tak zamilkłaś ;) Teraz już wiem ;) Włoski na ostatnim zdjęciu śliczne <3 Pasują Ci takie pokręcone. No i bardzo cieszy mnie to, że nie okazałaś się jedną z tych, które pokupowały kilkanaście/dziesiąt buteleczek płynu z biedry - przecież to ma tylko rok ważności :o

    OdpowiedzUsuń